Władze Hongkongu opublikowały projekt nowej ustawy o bezpieczeństwie, która będzie wymagać od księży katolickich złamania pieczęci sakramentu spowiedzi poprzez ujawnienie wszelkich przestępstw „zdrady”, do których się przyznają penitenci, pod groźbą 14 lat więzienia dla tych kapłanów, którzy odmówią. Jest to bezpośredni atak na integralność pieczęci sakramentalnej, którą są związani wszyscy kapłani pod kościelną karą ekskomuniki.
Pełny tekst nowej ustawy o bezpieczeństwie wewnętrznym został udostępniony publicznie w miniony piątek. Według doniesień, wygląda na to, że regulacja zostanie szybko przepchnięta przez pro-pekinowską marionetkową legislaturę z niepokojącą prędkością – być może w ciągu kilku dni.
Jak wyszczególnił Benedict Rogers, współzałożyciel i dyrektor generalny grupy Hong Kong Watch działającej na rzecz praw człowieka, „ostateczny tekst ustawy obejmuje kary za pięć rodzajów przestępstw, które nie zostały uwzględnione w dokumencie przedłożonym do konsultacji publicznych. Zgodnie z projektem ustawy, każdy skazany za przestępstwa mające na celu podburzenie społeczeństwa będzie podlegał karze do siedmiu lat pozbawienia wolności; osoba, która zostanie uznana za zmowę z siłami zewnętrznymi, będzie podlegać karze 10 lat pozbawienia wolności; a osoba, która bez uzasadnionego usprawiedliwienia posiada publikację o charakterze wywrotowym, będzie podlegać karze trzech lat pozbawienia wolności. Przewidziano również kary do 10 lat pozbawienia wolności za przestępstwa związane z podburzaniem oraz cztery nowe przestępstwa, za które grozić będzie kara dożywotniego pozbawienia wolności”.
Wprowadzono ponadto nowe ograniczenia, które mogą zakazać aresztowanemu rozmawiania z wybranym przez siebie prawnikiem, zatrzymanie bez postawienia zarzutów zostanie przedłużone do siedmiu dni, zastosowane zostaną surowsze kary dla aktywistów za granicą, a wszystkie przestępstwa będą miały zastosowanie do każdego mieszkającego poza Hongkongiem.
Najbardziej niepokojąca jest sugestia zawarta w uwagach zgłoszonych w czwartek przez sekretarza sprawiedliwości Hongkongu Lam Ting-kwok, że zgodnie z nowym prawem bezpieczeństwa przestępstwo „nieujawnienia popełnienia zdrady przez innych” oznacza, że jeśli dana osoba wie, iż inna osoba dopuściła się „zdrady”, ale nie ujawni tej wiedzy władzom w rozsądnym czasie, osoba ta jest winna przestępstwa. W takich okolicznościach ustawa przewiduje karę 14 lat pozbawienia wolności.
Dla Kościoła katolickiego tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna, i choć kapłan może zachęcać penitenta, który popełnił poważne przestępstwo, do wyznania tego przestępstwa władzom, to nie może sam tego zgłosić i nigdy nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za wysłuchanie tego wyznania.
Zmuszanie księdza do ujawnienia tego, co zostało powiedziane podczas spowiedzi, wbrew jego woli i sumieniu oraz z całkowitym naruszeniem prywatności osoby spowiadającej się, jest całkowitym pogwałceniem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i jako takie jest całkowicie niedopuszczalne i musi zostać potępione przez ludzi sumienia wszystkich wyznań na całym świecie – podkreślają obrońcy praw człowieka.
Odnosząc się do zbliżającego się przyjęcia nowej ustawy w kontekście ustawy o bezpieczeństwie narodowym z 2020 r. i wynikającej z niej przyspieszonej erozji wolności politycznej i religijnej w Hongkongu, Rogers oświadczył, że nowa ustawa o bezpieczeństwie wewnętrznym „jest jeszcze bardziej drakońska niż ustawa o bezpieczeństwie narodowym (NSL) narzucona przez Pekin Hongkongowi w 2020 r.”.
Dodał, że Ustawa o bezpieczeństwie narodowym doprowadziła już do likwidacji prawie wszystkich swobód Hongkongu. Większość prodemokratycznych polityków przebywa w więzieniu, na wygnaniu lub grozi im milczenie. Od 2019 r. aresztowano ponad 10 566 osób, a 3 000 postawiono zarzuty. Spośród nich co najmniej 285 zostało aresztowanych na mocy ustawy o bezpieczeństwie narodowym, w tym 76-letni przedsiębiorca medialny, obywatel brytyjski i praktykujący katolik Jimmy Lai, którego proces jest obecnie w toku, oraz 47 byłych prodemokratycznych ustawodawców i działaczy, którzy przebywają w więzieniu w oczekiwaniu na proces od ponad trzech lat. Dopuścili się oni przeprowadzenia prawyborów w celu wybrania swoich kandydatów w 2020 r. w wyborach, które powinny być wyborami do Rady Legislacyjnej.
Jeden z kapłanów znający sytuację w Hongkongu zaznaczył, że artykuł nowej ustawy domagający się złamania tajemnicy spowiedzi sprawi, iż wierni nie odważą się być całkowicie otwarci w wyznaniu grzechów, w obawie przed narażeniem na niebezpieczeństwo także księdza. Kapłani natomiast mogliby obawiać się, że rząd może wysłać szpiegów, by udawali penitentów i nagrywali spowiedź. Jeśli szpieg wyzna grzech zdrady, a ksiądz tego nie zgłosi, to zostanie on oskarżony.
Penitencjaria Apostolska 29 czerwca 2019 roku wydała notę na temat ważności forum wewnętrznego oraz nienaruszalności tajemnicy spowiedzi. Podkreśla ona, że kapłan spowiednik, działający „in persona Christi” dowiaduje się o grzechach penitenta „nie jako człowiek, ale w imieniu samego Boga”.
Dokument przypomniała o absolutnej nienaruszalności pieczęci sakramentalnej, która opiera się na prawie Bożym i nie dopuszcza żadnych wyjątków. Kapłan jest wezwany do obrony tajemnicy spowiedzi nie tylko z racji „lojalności” wobec penitenta, ale przede wszystkim z powodu szacunku dla świętości sakramentu pokuty. Nota podkreśla nieprzystawalność pieczęci sakramentalnej do tajemnicy zawodowej, która wiąże niektóre kategorie osób: lekarzy, dziennikarzy i prawników. W tych przypadkach występują wyjątki od ogólnej zasady zachowania sekretu. Tajemnica spowiedzi nie jest obowiązkiem narzuconym z zewnątrz, ale nieodłącznym wymogiem sakramentu i jako taka nie może być zniesiona również przez penitenta. Osoba spowiadająca się nie mówi do spowiednika-człowieka, ale do Boga, więc przejęcie tego, co należy do Niego należy uznać za świętokradztwo.
Źródło: pch24.pl / KAI