Proboszcz katedry św. Patryka w Nowym Jorku zapowiedział odprawienie Mszy przebłagalnej za odbywające się 15 lutego nabożeństwo pogrzebowe trans-aktywisty Cecilii Gentili. Uczestnicy, wśród których znaleźli się tzw. drag queen, zwracali się do zmarłego żeńskimi zaimkami oraz pseudonimem „matka dziwek” (sic!). Podczas wydarzenia modlono się także o rozciągnięcie systemów opieki zdrowotnej na postulaty ruchu transseksualnego.
15 lutego 2024 roku w katedrze na Manhattane odbyło się nabożeństwo pogrzebowe Cecilii Gentili, aktywisty, który przyczynił się do dekryminalizacji prostytucji w Nowym Jorku, lobbował za włączeniem terminu „tożsamości płciowej” jako kategorii chronionej przez prawa człowieka, a także był głównym fundraiserem na rzecz osób z zaburzeniami tożsamości płciowej. Gentili był mężczyzną, który identyfikował się jako kobieta.
Podczas liturgii przewodniczący, ks. Edward Dougherty, odnosił się do Gentili żeńskimi zaimkami i opisał mężczyznę jako „nasza siostra”. Dodatkowo, podczas modlitwy wiernych, lektor modlił się o tak zwaną „genderowo afirmatywną opiekę zdrowotną”, a uczestnicy często i z aprobatą określali zmarłego mianem „matki dziwek”. Z ambony swoje przemowy wygłaszali m.in. drag queen, mężczyźni ubrani w wyzywające stroje kobiet, skandowano hasło „św. Cecylia” na cześć zmarłego, a także wykonano coś w rodzaju homoseksualnego tańca uwielbienia.
W sobotę ks. Enrique Salvo, proboszcz katedry św. Patryka, wydał oświadczenie, w którym podzielił „oburzenie z powodu skandalicznego zachowania na pogrzebie w katedrze św. Patryka”. Gospodarz świątyni usprawiedliwiał się niewiedzą na temat właściwego charakteru wydarzenia. Organizatorzy podobno nie ujawnili administratorom katedry, że Gentili, który zmarł 6 lutego w wieku 52 lat, był biologicznym mężczyzną, który identyfikował się jako kobieta.
„Katedra wiedziała tylko, że rodzina i przyjaciele proszą o Mszę pogrzebową za katolika i nie miała pojęcia, że nasze powitanie i modlitwa zostaną zdegradowane w tak świętokradczy i zwodniczy sposób” – powiedział ojciec Salvo. Jak się okazało, Cecili był osobą niewierzącą.
„Fakt, że taki skandal wydarzył się w amerykańskim kościele parafialnym czyni go jeszcze gorszym; fakt, że miało to miejsce, gdy rozpoczynał się Wielki Post, coroczna czterdziestodniowa walka z siłami grzechu i ciemności, jest silnym przypomnieniem tego, jak bardzo potrzebujemy modlitwy, zadośćuczynienia, pokuty, łaski i miłosierdzia, do których zaprasza nas ten święty okres” – napisał kapłan.
„Na polecenie [arcybiskupa kardynała Timothy’ego Dolana] odprawiliśmy odpowiednią Mszę zadośćuczynienia” – powiedział ksiądz Salvo.
Kilka mediów głównego nurtu, w tym Time oraz New York Times, opisało wydarzenie jako przełomowy znak, że Kościół katolicki zmienia swoje nauczanie na temat seksualności i antropologii człowieka. W afirmatywnym tonie, wydarzenie komentował na łamach NY Times znany promotor homo-agendy w Kościele, o. James Martin SJ. Po nabożeństwie, amerykański jezuita wycofał się z poparcia, tłumacząc swą decyzję niewiedzą na temat właściwych planów organizatora i charakteru manifestacji.
Sam Ceyeye Doroshow, organizator nabożeństwa przyznał na łamach gazety, że „trzymał to w tajemnicy”.
Jako „świętokradztwo”, wydarzenia z 15 lutego określił amerykański publicysta katolicki, Raymond Arroyo.
– To absolutna katastrofa. Jak to mogło się w ogóle wydarzyć w katedrze św. Patryka? Musimy wyjaśnić, kto za tym wszystkim stał. Wiemy od organizatorów, że kłamali. Utrzymali w tajemnicy fakt, że mamy do czynienia z trans-aktywistą oraz ateistą. Nie każdy może wziąć ślub w nowojorskiej katedrze, nie każdy może dostąpić tam pogrzebu; istnieją ku temu obiektywne przeszkody. Samo Prawo Kanoniczne zabrania pogrzebu grzesznika obnoszącemu się publicznie ze swoim grzechem, który może wywołać skandal. To po prostu zabronione przez prawko kościelne. To nie deski teatru na Broadwayu, to nie klub. To dom modlitwy, do którego wejście określają zasady Kościoła. Wiemy skądinąd, że (…) rzecznik archidiecezji Nowego Jorku wiedział, że będzie chowany trans-aktywista, wiedział też kto się tam zjawi (…)” – grzmiał na antenie FoxNews.
– Każdy jest mile widziany, aby przyjść odpokutować za swoje grzechy oraz stać się częścią Królestwa Bożego. Ale nie żeby manifestować swoje postulaty w ten sposób. To skandaliczne świętokradztwo; wołać „św. Cecylia” przez facetów w pończochach, śpiewać Ave Maria i odprawiać jakieś dziwne tańce. Przepraszam, ale widząc wchodzący tłum z tansparentami, podejrzanych ludzi, to była aż nadto wystarczająca przesłanka, by to powstrzymać i odwołać całą imprezę” – stwierdził.
Źródło: X / ncregister.com / PCh24.pl