W podkarpackiej wsi doszło do kolejnego incydentu z przetaczającej się po Polsce fali antykatolickich prowokacji. W wyjątkowo bulwersujący sposób sprawcy zbezcześcili zabytkową kapliczkę – ustawioną w miejscu świątyni zniszczonej podczas najazdów tatarskich. Czy i w tym wypadku wandale pozostaną bezkarni?
„Zostały zniszczone figurki Matki Bożej i Jezusa Chrystusa poprzez przypalenie oczu, prawdopodobnie papierosami”, opisywał profanację w mediach społecznościowych Mirosław Hajnosz, przewodniczący zarządu lokalnej spółdzielni mieszkaniowej. Autor wpisu załączył do niego zdjęcia, przedstawiające uszkodzone podobizny.
Już sam fakt i sposób dokonania profanacji zasługuje, by sprawców spotkały dotkliwe konsekwencje. Ich czyn jest jednak tym bardziej skandaliczny, że kapliczka ma zabytkowy charakter – została wzniesiona na terenie dawnego cmentarza, umieszczonego przy spalonym przez Tatarów w XV wieku kościele. „Warto nadmienić, że w kapliczce znajduje się obraz podpisany na Jasnej Górze przez Kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1965”, czytamy w opisie incydentu zamieszczonym przez Mirosława Hajnosza.
Jak dodał przewodniczący zarządu Osiedla Parkowe w nieodległej od Żuklina Kańczudze, kapliczka znajduje się na skraju wsi i nie jest położona przy żadnej ważniejszej drodze, co sugeruje, że sprawcy udali się do miejsca kultu wyłącznie w celu jego zbezczeszczenia.
Do sprawy antykatolickiej prowokacji w Żuklinie odnieśli się również przedstawiciele służb państwowych. – Funkcjonariusze prowadzą czynności. Na ten moment sprawcy nie zostali jeszcze ustaleni – mówiła aspirant Justyna Urban, oficer prasowy komendy policji w Przeworsku. Jak dodała, zajście zgłoszono mundurowym w poniedziałek. Gdy winni zostaną ujęci, mają odpowiedzieć za obrazę uczuć religijnych.
To kolejny z mnożących się przykładów rosnącej w Polsce nienawiści do katolików, którzy wbrew narracji lewicowych środowisk, doświadczają w naszym kraju dyskryminacji najczęściej.
Źródło: polsatnews.com